Cóż lepszego może spotkać miłośnika zabytkowej motoryzacji w październiku, kiedy niektórzy zaczynają już układać swoje pojazdy w garażach, aniżeli rajd po pięknych, mało uczęszczanych drogach Hellady? 

Tour du Péloponnèse jest tygodniową ucztą dla każdego automobilisty. To niemalże tysiąckilometrowa przygoda z zapierającymi dech w piersiach widokami, pyszną, grecką kuchnią oraz niesamowicie bogatą kulturą tego regionu. W edycji 2021, debiutująca w rajdzie załoga „KLASYKOWISKO” (Tomasz Łysoń- Adam Nietrzeba) jadąca pod patronatem medialnym Auto Świat Classic, ku swojemu zdziwieniu, zajęła 51.miejsce (na 81 pojazdów) w klasyfikacji generalnej. Należy zaznaczyć, że poruszanie się amerykańskim krążownikiem, jakim jest BUICK Custom Wagon, po wąskich uliczkach greckich wsi i miasteczek to nie lada wyzwanie. Konkurencję stanowiły małe, zwinne pojazdy sportowe, a ich właściciele mieli na koncie udział w wielu imprezach tego typu. Uczestnicy mogli wybierać między dwiema kategoriami czasowymi, w jakich chcieli się sprawdzić: sporting regularity (RED) i touring regularity (GREEN). Każdy dzień rajdu podzielony był na dwa etapy, z odcinkami specjalnymi oraz dojazdówkami. W środku dnia zmagań serwowany był lunch w takich okolicznościach przyrody, że nie chciało się jechać dalej. Jednakże dreszczyk rywalizacji, pompował adrenalinę, potrzebną do dalszego ścigania się. I jeśli ktoś myśli, że jazda na regularność to jakiś banał, powinien jak najszybciej zasmakować tego typu rywalizacji.

Wisienką na torcie i nie lada wyzwaniem okazał się nocny odcinek specjalny rozgrywany na ulicach miasta Nafplio. Nawigowanie w warunkach nocnych wymagały wielkiego zaangażowania uwagi zarówno kierowcy, jak i pilota. Nagrodą za ten trud była META rajdu w centrum miasta, gdzie załogom kibicowali mieszkańcy oraz turyści. Zwieńczeniem sportowych zmagań był niezwykle uroczysty bal komandorski w galerii sztuki Fougaro, gdzie nastąpiło wręczenie nagród oraz pamiątkowych statuetek. 

Na podkreślenie zasługuje fakt wysokiego poziomu organizacji imprezy. Wyniki można było poznać już po około 15 minutach od zakończenia danej próby. Nie było mowy o jakimś spóźnieniu, czy niedociągnięciu ze strony organizatorów. 

Z głową pełną wrażeń i wspomnień, po nawiązaniu wielu wspaniałych znajomości, a nawet przyjaźni trzeba było wracać do Polski z daną sobie obietnicą powrotu na Tour du Péloponnèse!!!

%d bloggers like this: